
Na nieczynnym kominie kotłowni zainstalowano kamerę, która monitoruje sytuację pogodową nad szpitalnym lądowiskiem. Dzięki stałemu monitoringowi meteorologicznemu dyspozytorzy z centrum pogotowia lotniczego nie będą mieli już wątpliwości, czy mogą wysłać do Nysy helikopter.
– A bywały przypadki zastanawiania się lub odmowy, nawet w sytuacjach, gdzie niezbędna była natychmiastowa pomoc. Argumentacją zwykle były kiepskie warunki pogodowe – mgła, chmury, wiatry – tłumaczy dyrektor nyskiego ZOZ, Norbert Krajczy.